wtorek, 8 lutego 2011

Urodzinkowy horror w Multikinie

 
Wczesne niedzielne popołudnie. Na widowni kilkanaście małżeństw z dziećmi, dwie zakochane pary i kilkanaścioro przedszkolaków zostawionych przez rodziców na „Urodzinkach w Multikinie”. Dwie godziny później dzieci wyjdą z kina sztywne ze strachu a rodzice – wściekli na kiniarzy z Ursynowa.
„Punktem kulminacyjnym uroczystości urodzinowej – zapewniał slogan reklamowy – będzie seans filmowy”, na którym dzieci spotkają „bohaterów swoich ulubionych filmów”. Sęk w tym, że nie tylko swoich. Przed „Zaplątanymi” (ekranizacją przystosowanej do wymogów kina familijnego baśni braci Grimm) ursynowskie Multikino pokazało dzieciom niemal kwadrans reklam, głównie reklam filmów dozwolonych od lat kilkunastu.
Na pierwszy ogień poszedł zwiastun „Sali samobójców”:
Ona: Witam cię w sali samobójców, Dominiku…
Po tej przystawce czas na solidniejsze danie. Zaproszenie na trzy filmy Maratonu Walentynkowego ilustrował zwiastun „Wojny żeńsko-męskiej”, reklamowanej jako „nieprzyzwoicie śmieszna” komedia:
Faktycznie: nieprzyzwoicie śmieszna. Z naciskiem na nieprzyzwoicie. Boki zrywać.
Naczelny: A teraz dobra wiadomość. Wracamy do swoich biurek i zapierdalamy…
Dziennikarka: Dostałam pracę w wyuzdanym magazynie dla pań. Będę pisała o seksie…
Naczelny: Nasza czytelniczka wydaje na wyuzdany magazyn dla pań pieniądze i musi wiedzieć za co płaci. Od lat radzimy jej: jak dbać o siebie, żeby go zdobyć; jak dbać o niego, żeby go zatrzymać; jak dbać o siebie, żeby zdobyć drugiego, kiedy tamten już ją opuści; jak sama – z pierwszym albo z tym drugim – ma czerpać jak największą przyjemność z seksu.
Ale to jeszcze nie wszystkie atrakcje serwowane przedszkolakom w ramach „Urodzinek w Multikinie”, bo teraz, kochane dzieci, obejrzycie zaproszenie na Noc Horrorów, czyli na „Zbaw mnie ode złego 3D” („Psychopata ma kiedyś powrócić, by zabić siedmioro dzieci urodzonych w noc jego śmierci”), „Pozwól mi wejść” i „Piłę VII 3D”… Był też i zwiastun, a jakże. Kto ciekaw jaki, niech go sobie sam obejrzy na Youtubie, bo ja gościom mojego bloga wolę tego widoku oszczędzić.
Ale dzieci nikt w Multikinie nie oszczędzał, więc na deser pokazano im zwiastun „Jak się pozbyć cellulitu”, reklamowanego jako „film dla bezpruderyjnego widza”. W sam raz dla bezpruderyjnych przedszkolaków.
A że repetitio mater studiorum est, więc na zakończenie jeszcze raz pokazano dzieciom zwiastun „Sali samobójców”. Żeby się maluchom utrwaliło... Sami spróbujmy wyobrazić sobie, co czuły przedszkolaki pozostawione w ciemnościach przez rodziców w "Sali dla samobójców" na „Urodzinkach w Multikinie”:
Ale przecież nie samymi horrorami i wyuzdanymi komediami przedszkolak żyje. W przerwach między zwiastunami na „Urodzinkach w Multikinie” pokazano dzieciom planszę z nagą parą pod prześcieradłem. Czemu nie? Może zachęci je to do obejrzenia komedio-dramato-romansu „Miłość i inne używki” (dozwolonego od lat 15)? Przecież „Urodzinki w Multikinie” odbywają się pod hasłem: Zapraszamy do korzystania z naszych usług i życzymy miłej zabawy!
Dopiero po tych wszystkich reklamach dzieci obejrzały „pełną przygód i niespodziewanych zwrotów akcji opowieść o dziewczynie, która miała najdłuższe włosy na świecie”, czyli „Zaplątanych” według mrocznej baśni braci Grimm o Roszpunce.
Działo się to 30 stycznia 2011 roku na seansie rozpoczynającym się o godz. 13.10.
Urodzinki w Multikinie? Raczej: urodzinkowy horror w Multikinie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz