piątek, 4 listopada 2011

De cardinalibus Law


Wczoraj papież Benedykt XVI wspominał zmarłych kardynałów i biskupów, a dziś kard. Bernard Law opuści grono kardynałów elektorów, więc tytułem uzupełnienia – kilka informacji i cytatów.
Między 3 listopada 2010 a 2 listopada 2011 roku zmarł 10 kardynałów i co najmniej 133 biskupów. Uzupełniam agencyjne informacje o zwrot „co najmniej”, bo przecież nie zawsze od razu dowiadujemy się, gdy umiera w więzieniu któryś z chińskich biskupów. Nie wiemy też, jaki los spotkał biskupa Franciszka Hong Yong-ho, 67 lat temu mianowanego wikariuszem apostolskim północnokoreańskiej diecezji Pjongjang, o którym od 1962 roku (gdy uczestniczył w pierwszej sesji Soboru Watykańskiego II) nie ma żadnych wiadomości. Gdyby przeżył, miałby dziś 105 lat.

Także my, w obliczu śmierci, nie możemy nie odczuwać uczuć i myśli, podyktowanych przez naszą ludzką sytuację. (…) I zawsze zaskakuje nas i przerasta Bóg, który staje się nam tak bliski, że nie zatrzymuje się nawet przed otchłanią śmierci.
Benedykt XVI, 3 listopada 2011 r.

Najmłodszym wśród zmarłych w mijającym roku biskupów był 61-letni Kamil Lembi Zaneli z Isangi w Kongo, a najstarszym niemal 99-letni Giorgio Ferrofino, były nuncjusz w Ekwadorze. Wśród zmarłych kardynałów najmłodszym był 75-letni arcybiskup Berlina kard. George Sterzinsky, najstarszym – niemal 97-letni kard. Kazimierz Świątek, polski arcybiskup mińsko-mohylewski na Białorusi, wielokrotny więzień gułagu.
Kolegium kardynalskie tworzy dziś 193 kardynałów, w tym 113 kardynałów-elektorów, którzy nie przekroczyli 80 roku życia. Od jutra kardynałów-elektorów będzie już tylko 112, bo 80 lat skończy kard. Bernard Franciszek Law, od 1984 do 2002 roku arcybiskup Bostonu, a od 2004 roku już tylko archiprezbiter papieskiej Bazyliki Matki Bożej Większej (Śnieżnej) w Rzymie.
Poza wymienionym już kard. Kazimierzem Świątkiem zmarli też inni Polacy: wieloletni przewodniczący Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu kard. Andrzej Maria Deskur (lat 87) i biskup pomocniczy Krakowa Albin Małysiak (lat 94) oraz arcybiskup Lublina Józef Życiński (lat 62).

Ponieważ kardynałowie świętego Kościoła rzymskiego przewyższają dostojeństwem i godnością wszystkich pozostałych w Kościele, z wyjątkiem papieża, jest rzeczą właściwą i należną, aby bardziej niż wszyscy inni świecili czystością życia i blaskiem cnót. Dlatego nie tylko zachęcamy ich i upominamy, ale postanawiamy i zarządzamy, że na przyszłość każdy z kardynałów stosownie do swoich czasów, zgodnie z nauką Apostoła tak rozumnie, w czystości i pobożnie żył, by wobec ludzi jaśniał nie tylko jako daleki od zła, ale od wszelkiego jego pozoru. I Boga przede wszystkim niech czci uczynkami.
Sobór Laterański V (1512-1517), Sesja 9, II/B. De cardinalibus [O kardynałach], punkt 16

Należy sobie życzyć, aby podejmujący posługę biskupią, znali swe obowiązki, oraz wiedzieli, że zostali wezwani nie do osiągania własnych korzyści, bogactw czy zbytków, ale do pracy i starań na chwałę Bożą. Nie należy też wątpić, że pozostali wierni łatwiej rozpalą się w pobożności i prawości, gdy ujrzą, że ich przełożeni pamiętają o zbawieniu dusz i niebiańskiej ojczyźnie, a nie o sprawach tego świata.
Skoro zaś święty sobór ma na uwadze, że te kwestie szczególnie przynależą odnowie kościelnej dyscypliny, upomina wszystkich biskupów, aby cz je rozważając okazywali się godni swej funkcji, w swych czynach i postępowaniu, co stanowi niejako rodzaj ciągłego głoszenia kazań. Wpierw zaś wszyscy powinni tak ułożyć swoje obyczaje, aby inni mogli od nich czerpać przykłady umiarkowania, skromności, czystości, a także świętej pokory, która tak bardzo kieruje nas ku Bogu.
Dlatego święty sobór, idąc za przykładem naszych ojców zgromadzonych na synodzie w Kartaginie [w 475 roku] nie tylko nakazuje, aby biskupi zadowolili się skromnym wyposażeniem i stołem oraz umiarkowanym wyżywieniem, ale aby także we wszystkich  innych sprawach życia i domu nie dopuścili, iżby mogło się pojawić cokolwiek obcego temu świętemu postanowieniu, jak również nic takiego, co nie wyraża prostoty, gorliwości wobec Boga oraz pogardy wobec marności. […]
[…] święty sobór postanawia, że zasady te mają dotyczyć również kardynałów świętego Kościoła rzymskiego, na których wsparciu, okazywanym najświętobliwszemu biskupowi Rzymu, wspiera się zarząd całego Kościoła. Byłoby bowiem haniebne, gdyby nawet oni, na których słusznie zwracają się oczy wszystkich, nie błyszczeli wyjątkowymi cnotami oraz zdyscyplinowanym życiem.
Sobór Trydencki (faza III za Piusa IV: 1562-1563)
Sesja 25A: IV (Decretum de reformatione generali [Dekret o reformie ogólnej], Rozdział 1. Punkty a, b, c, e

8 IV 1917 – Dał Pan Jezus odczuć zniewagę, jakiej doznaje od dusz Jego służbie poświęconych, które grzeszą nieczystością. (…)
Bł. Aniela Salawa (1881+1922)

Sapienti sat. W dzień wspomnienia św. Karola Boromeusza, kardynała, arcybiskupa Mediolanu, ojca Soboru Trydenckiego i patrona bł. Jana Pawła II (Karola Wojtyły) niech tyle wystarczy. I proszę mi wybaczyć pokraczny makaronizm tytułu tego wpisu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz