niedziela, 1 maja 2011

Nieskremówkowany


Niektóre podsumowania 85 lat życia Jana Pawła II dadzą się streścić w sloganie: Kremówki tak, wypaczenia nie. Przesadzam? No to proszę posłuchać, co się ostatnio wydarzyło w pewnej Bardzo Ważnej Instytucji Państwowej. Wiem o tym z pewnego źródła, bo od córki ojca siostry szwagra kolegi z wojska, a choć to informacja jednoźródłowa, ale to akurat źródło jeszcze nigdy mnie nie zawiodło.
Otóż dużym nakładem sił i środków urządzono w BWIP papieską wystawę filatelistyczną (lub filumenistyczną; tego akurat szczegółu moje źródło nie było pewne). Wynajęci fachowcy szykowali stosowne znaczki pocztowe lub etykiety, pisali zwięzłą biografię Papieża, dbali o oświetlenie, bezpieczeństwo i ubezpieczenie, a w tym czasie Bardzo Ważny Prezes Od PiaRu pouczał owych fachowców, co o biografii Wojtyły pisać wypada a co nie wypada.
Otóż anegdoty o kremówkach i nartach, proszę bardzo, mogą być, a nawet powinno ich być jak najwięcej. Natomiast żadnych „delikatnych kwestii”, takich Holokaust nienarodzonych i w ogóle cały cykl kazań z 1991 roku na temat Dekalogu, mordowanie księży i inne brutalne działania MSW wobec katolików (po 13 grudnia 1981 roku), papieski apel o zaprzestania dyskryminowania katolików (w Skoczowie w 1995 roku),walka o przywrócenie nauczania religii do szkół (1979-1990) czy walka o ratyfikację konkordatu (1993-1998) – co to to nie. Dlaczego? Bo – wyjaśnił Bardzo Ważny Prezes – podnoszenie tych i innych „kontrowersyjnych tematów” może „zniechęcać do papieskiego nauczania”.
Sapienti sat.
= = = = =
Niby sapienti sat, ale jak przy tej okazji nie wspomnieć o tych cholernych kremówkach, z powodu których ważne wadowickie przemówienie Papieża z 16 czerwca 1999 roku należy do najczęściej i zarazem najrzadziej cytowanych (najczęściej - fragment o kremówkach, a najrzadziej – całość). I nawet nie to jest interesujące, że cytują o kremówkach, ale to, że nie cytują całej reszty. A co takiego Papież wówczas powiedział? Całość jest >> tu << a poniżej streszczam tezy:
- że do rodzinnego miasta trzeba wracać z miłością i szacunkiem,
- że chrześcijańskie pozdrowienie to: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!”,
- że próg domu rodzinnego należy całować „z synowskim oddaniem, wyrażając wdzięczność Opatrzności Bożej za dar życia przekazany przez Rodziców, za ciepło rodzinnego gniazda, za miłość najbliższych, która dawała poczucie bezpieczeństwa i mocy, nawet wtedy, gdy przychodziło zetknąć się z doświadczeniem śmierci i trudami codziennego życia w trudnych czasach”,
- że próg domu Bożego - kościoła, w którym otrzymało się Chrzest, przystąpiło się do pierwszej spowiedzi i Komunii Świętej i w którym było się ministrantem - też należy z szacunkiem całować,
- że swoje przedszkole, szkołę podstawową, gimnazjum i liceum należy wspominać serdecznie, pamiętając co im się zawdzięcza,
- że imiona i nazwiska nauczycieli, wychowawców i katechetów należy pamiętać i wspominać z szacunkiem,
- że w latach nauki szkolnej ważny jest nie tylko rozwój umysłu, ale też ćwiczenie charakteru, gimnastyka ciała, aktywność społeczna i zaangażowanie w działania kulturalne,
- że lata nauki szkolnej mogą być czasem zawiązywania trwałych i pięknych przyjaźni,
- że dobrze jest uczyć się greki i łaciny, a utwory nie tylko Norwida i Sofoklesa wypada znać i umieć cytować z pamięci,
- że teatry amatorskie to świetna sprawa, ale że organizując taki teatr wypada sięgać po największe utwory klasyków, poczynając od „Antygony”,
- że miasto to nie tylko jego mieszkańcy (i kremówki w cukierni na rynku), ale też cała sieć pożytecznych organizacji społecznych i instytucji, a jego ulice mogą mieć godnych szacunku patronów,
- że wypada wiedzieć, gdzie są w naszym mieście koszary, jak się nazywa miejscowa jednostka wojskowa, gdzie 11 Listopada i 3 Maja odbywają się coroczne uroczystości i defilada przed koszarami oraz w jakiej formie młodzi mężczyźni mogą przygotować się do osobistego udziału w obronie Ojczyzny,
- że dobrze jest wracać na ścieżki młodzieńczych wędrówek i na pielgrzymie Dróżki do Kalwarii Zebrzydowskiej,
- że wszędzie dobrze a najlepiej w domu, że należy pamiętać skąd się pochodzi a swoje miasto i jego okolice znać i pamiętać nawet po wielu latach,
- że wypada też pamiętać o wsiach wokół naszego miasta („Z Gorzenia schodzi się do Skawy. Po drugiej stronie jest Góra Jaroszowska. I tak dalej, aż pod Kalwarię. … Za Kopcem jest Klecza Dolna. Za Kleczą Dolną jest Klecza Górna. Za Kleczą Górną jest Barwałd, Kalwaria Zebrzydowska, i już”),
- że wadowicki Dom Samotnej Matki imienia Emilii Wojtyłowej potrzebuje naszego wsparcia,
- że niezastąpiona jest rola Matki Bożej w życiu Kościoła i każdego chrześcijanina, a cudowny wizerunek Matki Boskiej Nieustającej Pomocy niejednemu w potrzebach doczesnych i duchowych okazał swą dobroć i spieszył z pomocą i niech tak też będzie w przyszłości,
- że „Pod Twoją, Maryjo, obronę uciekamy się. Twojej opiece zawierzamy dzieje tego miasta, Kościoła krakowskiego i całej Ojczyzny. Twojej matczynej miłości oddajemy los każdego z nas z osobna, naszych rodzin i całego społeczeństwa. Naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych, ale od wszelakich złych przygód racz nas zawsze wybawiać. Wypraszaj nam, Maryjo, łaskę wiary, nadziei i miłości, abyśmy na Twój wzór i pod Twoim przewodnictwem nieśli w nowe tysiąclecie świadectwo miłości Ojca, odkupieńczej śmierci i zmartwychwstania Syna oraz uświęcającego działania Ducha Świętego. Bądź z nami nieustannie, Panno chwalebna i błogosławiona. O Pani nasza, Orędowniczko nasza, Pośredniczko nasza, Pocieszycielko nasza. Matko nasza! Amen.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz