środa, 6 lipca 2011

Tusk: w Bogu NIE zaufaliśmy


W dzisiejszym przemówieniu premiera Donalda Tuska w Parlamencie Europejskim w Strasburgu zwróciły moją uwagę dwa fragmenty. Oba mniej lub bardziej jawnie antyamerykańskie, a drugi z nich także wprost antychrześcijański:
…Europa, zjednoczona Europa, jej instytucje, jej budżet, jej cele to nie są źródła kryzysu. My przecież dobrze wiemy, gdzie są źródła dzisiejszego kryzysu finansowego i byłoby odpowiedzią fałszywą, najgorszą z możliwych, gdybyśmy uwierzyli tym, którzy mówią – „zredukujemy Europę i to będzie nasza odpowiedź na kryzys”…
…Nigdy z Unii Europejskiej na zewnątrz, zawsze z zewnątrz do Unii Europejskiej. Ludzie swoimi decyzjami, swoimi ucieczkami z miejsc, gdzie czeka ich albo niewola, albo bieda, albo nieszczęście, oni sami nam pokazują każdego dnia, że Europa to naprawdę najlepsze miejsce na Ziemi. Nikt niczego lepszego do tej pory nie wymyślił. I przecież nie dlatego, że Pan Bóg się uparł, żeby tutaj ludziom żyło się lepiej niż w innych miejscach świata. Manna z nieba tutaj nie spada. Tutaj jest lepiej, ponieważ wytrzymaliśmy się w zasadniczej wierności wobec tych fundamentalnych wartości, na których zjednoczona Europa jest oparta…
W powtarzaniu amerykańskiej dewizy „In God We Trust” bywa niekiedy nieco hipokryzji. Ale większość Amerykanów wierzy, że jeżeli ich kraj jest najlepszym miejscem na ziemi, to także dlatego, że Pan Bóg mu sprzyja. Amerykański polityk, który by publicznie zwątpił w Bożą pomoc i opiekę – nie miałby czego szukać u amerykańskich wyborców. W Unii Europejskiej inne płyną prądy. A na zagranicznych wodach premier Tusk zawsze płynął z prądem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz