niedziela, 14 listopada 2010

Przeciw pisaniu w mediach o „Polish concentration camp”


Znajomi z ulicy Ursynowskiej (tej na Mokotowie – to przypis dla mwczwmipo) podesłali mi link do strony Fundacji Kościuszkowskiej, na której znalazłem tekst petycji przeciw używaniu w mediach obelżywych zwrotów „Polish concentration camp” i „Polish death camp” (tj. `polskie obozy koncentracyjne` i `polskie obozy śmierci`). [pełny tekst petycji podaję na końcu wpisu]
Jeżeli sześć milionów Polaków mogło oddać swoje życie podczas drugiej wojny światowej, to myślę, że milion Polaków może teraz złożyć swoje podpisy, aby ich w ten sposób uhonorować – mówił dwa tygodnie temu w rozmowie z „Rzeczpospolitą”  inicjator petycji, prezes nowojorskiej fundacji, redaktor Alex Storożyński.
Celem inicjatywy jest doprowadzenie do tego, by największe amerykańskie redakcje – takie jak „New York Times”, „Wall Street Journal”, „Washington Post” czy Associated Press – wprowadziły do tzw. stylebooków (dziennikarskich podręczników, które określają, jak należy i jak nie należy pisać) zapis o tym, że nie wolno używać terminu „polski obóz koncentracyjny” – pisał w „Rzeczpospolitej” redaktor Jacek Przybylski. – Zamiast tego powinno się używać oficjalnie zaakceptowanej przez UNESCO nazwy obozu Auschwitz-Birkenau, a więc „niemiecki, nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady”.
Niektóre środowiska polonijne, amerykańskie lub żydowskie promują tą samą petycję pod zrozumialszym dla znacznej części Amerykanów tytułem „Stop the media`s Holocaust revisionism”.
Kto zajrzy na stronę promującej petycję fundacji, ten sam przekona się, że w pierwszych tygodniach akcji udało się zebrać  niecałe 4 procent zakładanej liczby podpisów, a tempo ich zbieranie nie było imponujące (9 XI do godz. 6.25 zebrano ich 28.308, a 14 XI do godz. 6.25 - 37.378).
Każdy sam może odpowiedzieć sobie na pytanie, czy zebrano dużo czy mało podpisów – i czy nie jest to aby wynikiem także specyficznie dobranego zestawu startowego osób firmujących akcję?
Czy aby niezaproszenie do udziału w tej akcji Radia Maryja, „Naszego Dziennika” i wszystkich tych polskich środowisk politycznych i społecznych, które od dawna (a nie dopiero od czasu, gdy minister Sikorski wywiesił na stronie internetowej MSZ link „przeciw polskim obozom”) nie skazuje tej nowej akcji na zwiędnięcie przed zapowiadanym jako milionowy finiszem?
A przecież zebranie w Polsce i wśród Polonii setek tysięcy czy nawet ponad miliona podpisów nie musi być trudne. My tu w Polsce pół roku temu zebraliśmy 1.700.000 podpisów poparcia dla kandydatury prezesa Prawa i Sprawiedliwości, pana Jarosława Kaczyńskiego, na Prezydenta RP, a niecały miesiąc temu Stowarzyszenie Katyń 2010 zebrało wśród Polaków i Polonii ponad 300.000 podpisów pod petycją o powołanie międzynarodowej komisji śledczej w w sprawie katastrofy smoleńskiejJak się chce, to wszystko można.
Tymczasem listę podpisów pod nową petycją przeciw używaniu w mediach obelżywych zwrotów „Polish concentration camp” i „Polish death camp” otwierają prezes Alex Storożyński, konsul Ewa Junczyk-Ziomecka, Lech Wałęsa, dyrektor Piotr Cywiński, ambasador Robert Kupiecki, rabin Michael Schudrich, dr Zbigniew Brzeziński, rabin Moshe Birnbaum, ks.Peter Walter Zendzian i gen. w st. spocz. Edward Rowny. Na stronie startowej można też znaleźć podpisy m.in. prof. Włodzimierza Boleckiego, prof. Normana Daviesa, Jana A. P. Kaczmarka, red. Mariusza Maxa Kolonko, Mieczysława Madejskiego „Marka” z Batalionu „Zośka”, amb. Agnieszki Magdziak-Miszewskiej, Daniela Olbrychskiego, ks. Johna Pawlikowskiego, państwa Elżbiety i Krzysztofa Pendereckich, gen. Romana Polko, prof. Daniela Rotfelda, min. Radosława Sikorskiego i Andrzeja Wajdy a także m.in. prezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej Franka Spuli, kongresmen Marcy Kaptur z Ohio oraz innych Polaków, Amerykanów różnego pochodzenia, Izraelczyków i Niemców.
Petycję przeczytałem. Z jej wnioskami się zgadzam a w intencje organizatorów zbyt głęboko nie wnikam, więc choć część listy frontmanów akcji raczej mnie zniechęca niż zachęca – podpisałem. A treść petycji (oraz jej tłumaczenie na język polski) umieszczam poniżej:
= = = = =
WHEREAS the media uses the historically erroneous terms "Polish concentration camp" and "Polish death camp" to describe Auschwitz and other Nazi extermination camps built by the Germans during World War II, which confuses impressionable and undereducated readers, leading them to believe that the Holocaust was executed by Poland, rather than Nazi Germany,
WHEREAS these phrases are Holocaust revisionism that desecrate the memories of six million Jews from 27 countries who were murdered by Nazi Germany,
WHEREAS Poland was the first country invaded by Germany, and the only country whose citizens suffered the death penalty for rescuing Jews, yet never surrendered during six years of German occupation, even though one-sixth of its population was killed in the war, approximately half of which was Christian,
WHEREAS educated journalists must know these facts and not cross the libel threshold of malice by using phrases such as "Polish concentration camps."
BE IT THEREFORE RESOLVED that the undersigned request that The New York Times, The Wall Street Journal, The Washington Post, and the Associated Press, include entries in their stylebooks requiring news stories to be historically accurate, using the official name of all "German concentration camps in Nazi-occupied Poland," as UNESCO did in 2007 when it named the camp in Auschwitz, "The Auschwitz-Birkenau German Nazi Concentration and Extermination Camp (1940-1945)."
= = = = =
Używanie przez media błędnego terminu „polski obóz koncentracyjny” i „polski obóz śmierci” w odniesieniu do obozu zagłady w Auschwitz oraz do innych nazistowskich obozów koncentracyjnych zbudowanych przez Niemców podczas II wojny Światowej na terenie Polski, ma charakter dezinformujący, i prowadzi do powstania mylnego przekonania, że to Polacy byli odpowiedzialni za Holocaust.
Termin powyższy jest sformułowaniem fałszywym, zniekształcającym historię i bezczeszczącym pamięć sześciu milionów Żydów pochodzących z dwudziestu siedmiu krajów, zamordowanych przez nazistowskie Niemcy w czasie II Wojny Światowej.
Użycie sformułowania „obóz koncentracyjny” w konotacji z Polską jest szczególnie obraźliwe dla samych Polaków, którzy na skutek wojny doznali dotkliwych szkód, tracąc 1/6 całej populacji . Nie trzeba również przypominać, że Polska była pierwszym krajem zaatakowanym przez hitlerowskie Niemcy, w którym pomoc Żydom była zabroniona pod groźbą kary śmierci.
Przekonani o tym, że dziennikarzom znana jest dramatyczna historia okresu II wojny światowej, a celem ich pracy jest przedstawianie szerokim kręgom czytelników prawdy oraz naświetlenie faktów, my niżej podpisani uznajemy użycie terminu „polskie obozy koncentracyjne” za niezgodne z etyka dziennikarską. Tym samym występujemy z wnioskiem do „The New York Times”, „The Wall Street Journal”, „The Washington Post” i The Associated Press o zaprzestanie jego stosowania oraz o wprowadzenie poprawek do zbioru ogólnych określeń (tzw. stylebook) w celu zapewnienia następnym artykułom historycznej dokładności poprzez użycie oficjalnej nazwy „niemieckie obozy koncentracyjne w okupowanej przez nazistów Polsce”, przyjętej przez UNESCO w 2007 roku, kiedy Auschwitz został nazwany „The Auschwitz-Birkenau niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady (1940-1945)”.
Żródła:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz