W ostatnich godzinach kampanii wyborczej winien jestem wiernym Czytelniczkom i Czytelnikom tego bloga krótki, subiektywny przegląd niektórych kandydatów wystawionych popieranych przez Prawo i Sprawiedliwość w wyborach w moim okręgu głosowania nr 1 na starym Górnym Mokotowie.
Na prezydenta Warszawy:
Pan inżynier architekt Czesław BIELECKI. Walczył fair o drugą rundę i o prawo pojedynku sam na sam z Hanną Gronkiewicz-Waltz. Oby mu się udało.
Do sejmiku wojewódzkiego:
Na pierwszym miejscu kandyduje pan Witold KOŁODZIEJSKI, redaktor katolickich programów PR i TVP, doświadczony warszawski radny i przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Mocną kandydatką jest też pani doktor Anna GRĘZIAK, doradca ds. ochrony zdrowia u Prezydenta RP ś.p. Lecha Kaczyńskiego, wiceminister zdrowia w gabinecie ś.p. prof. Zbigniewa Religi, pamiętana przeze mnie jeszcze z 1981 roku, ze starej tętniącej życiem i energią siedziby mazowieckiej „Solidarności” przy ul. Mokotowskiej.
Do Rady Miasta:
Na pierwszym miejscu kandyduje pan Jacek CIEŚLIKOWSKI, ten co to SPEC-u nie da sprywatyzować.
Na drugim – pani Jarosława MAĆKOWIAK, doświadczony pracownik mokotowskiego samorządu, a potem Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Na trzecim – pani Anna JĘDRYCHOWSKA, spiritus movens Towarzystwa Warszawskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku im. Fryderyka Chopina z siedzibą w Domu Kultury przy ul. Łowickiej.
Do Rady Dzielnicy:
Startuje nas tu dwanaścioro: niżej podpisany Marcin GUGULSKI oraz radni Marek DĄBKOWSKI i Danuta WÓJCIKIEWICZ, panie Kinga IWANICKA, Małgorzata BONIECKA i Ewa KUBISIAK a także panowie Łukasz WIŚNIEWSKI, Edward RYDYGIER, Andrzej JĘDRYCHOWSKI, Piotr BOCHEŃSKI i Ryszard KURKOWSKI oraz redaktor Jan FOROWICZ.
Czy to była The Magnificent Dozen i czy z tego kolejnego już czołowego starcia wyborczego na Mokotowie wyjdziemy z tarczą czy na tarczy, tego dowiemy się dopiero w poniedziałek.
Trzeba zaś wiedzieć, że było to starcie kandydatów popieranych przez Prawo i Sprawiedliwości nie tylko z mokotowską Platformą i SLD, ale też – o czym mają prawo nie wiedzieć osoby niewtajemniczone w specyfikę geografii wyborczej naszej dzielnicy – starcie z ponad tysiącem skoszarowanych i zdyscyplinowanych wyborców, którzy w czasie poprzednich wyborów tradycyjnie (bo i w 2005 i w 2007 i w 2010 roku) wspierali naszych rywali swymi głosami oddawanymi do urny w obwodzie głosowania zorganizowanym specjalnie dla nich w przytulnych pomieszczeniach Centralnego Aresztu Śledczego przy ul. Rakowieckiej 37. No a tak się składa, że na głosy większości tych akurat wyborców Prawo i Sprawiedliwość niespecjalnie liczy.
A teraz… …to już jest koniec, możemy iść… …głosować.
Następny wpis na tematy związane z wyborami umieszczę na salonie24 nie wcześniej niż w niedzielę 21 listopada po godz. 22.00.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz